czwartek, 25 października 2012

Agencje pracy.


Ile razy widzicie ogłoszenie... Klient portalu bla bla bla szuka pracowników na stanowisko....xxxx.
Albo Dla naszego klienta największej branży artykułów biurowych bla bla bla....

Kurczę... my wysyłamy im swoje dane, zdjęcie, nr.telefonu, dosłownie wszystko, a oni nawet w ogłoszeniu nie napiszą co to za firma. Nie ma ani telefonu, ani e-maila nic.

Zazwyczaj wystrzegam się agencji prac, nie tylko z powyższego powodu, ale i dlatego, że kilka razy mnie oszukały i straciłam przez nie czas. I od tego czasu powiedziałam sobie NIGDY WIĘCEJ ŻADNYCH AGENCJI!

A oto na początek jeden z moich życiowych przypadków.

Znalazłam ogłoszenie, że wielka firma logistyczna szuka pracowników. Wszystko spełniałam więc, wysłałam aplikację. Telefon zwrotny był dosłownie po 40 min, od momentu wysłania.
Stwierdziłam "szybko działają" . Zaprosili mnie na rozmowę- poszłam.
Małe biuro, dosłownie klitka, duszno... tragedia, a za biurkiem siedzi Pani.
Szybkie pytania co robiłam, dlaczego tu i tak dalej. Następnie Pani opowiada mi o firmie, co bym miała w niej robić. Rozmowa była pomyślna. Następnego dnia miałam zadzwonić, aby dowiedzieć się czy się dostałam. Tak, tak.. wiem głupota, że to ja mam dzwonić i pytać się o swoją osobę, ale wtedy o tym nie pomyślałam.
A więc z samego rana następnego dnia zadzwoniłam. Okazało się, że się dostałam, mam czekać na telefon od niej, z informacją o następnym spotkaniu już u Klienta.
Czekałam, 3 dni (bo w ciągu tylu miała się odezwać) godzina 14. cisza, a pracują tylko do 16... mówię zadzwonię. Zadzwoniłam Pani mówi, że jeszcze nic nie wie ale do 16 da mi znać.
Tak jak powiedziała tak też zrobiła. Umówiona zostałam z klientem. ( To jak rozmowa przebiegła u klienta napiszę w innym poście bo duuużo by można było opowiadać ;) )
W każdym razie. Agencja miała dać odpowiedź zwrotną czy się dostałam, czy nie w ciągu dwóch tygodni.
Czekała, czekałam jak na szpilkach. Nie zadzwonili a była godzina 15, więc sama zadzwoniłam.
Oto czego się dowiedziałam: "Został wybrany inny kandydat. Dowidzenia" piii piii.... rozłączyła się. Szkoda, że nie wicie w jakim byłam szoku nie tylko dlatego, że rozmowa poszła mi super nawet sami rekruterzy mówili  "Jest Pani taką osobą, którą właśnie potrzebujemy" ( teraz już wiem, że to co mówią dzielić przez 2 ) ale i dlatego, że się bezczelnie rozłączyła. Zadzwoniłam drugi raz, chciałam dowiedzieć się dlaczego nie dostałam się, Pani powiedziała, że nie wie, że mam się kontaktować z pracodawcą. Do widzenia.
Co pozostało mi po spotkaniu z tą agencją? Jeden wielki niesmak i złość.
Zerowy brak kompetencji.
I siedzi taka Paniusia na stanowisku, o którym nie ma zielonego pojęcia, a osoby, które na prawdę do tego się nadają, nie mogą znaleźć pracy. To się nazywa sprawiedliwość...

2 komentarze:

  1. W C.V jedyne dane, które należy napisać i zamieścić:
    1.Nr telefonu,
    3.Adres e-mail,
    2. Miejsce zamieszkania np. Warszawa
    3."Ładną" fotografię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie ostatnio gdzieś słyszałam, że jeżeli wysyłamy ogłoszenie, które dała agencja pracy, nie powinniśmy przesyłać swojego CV ze zdjęciem. :)

    OdpowiedzUsuń