czwartek, 15 listopada 2012

Poinformać czy nie?

Przeglądałam dzisiaj dyskusję na temat odwoływania rozmów kwalifikacyjnych.
Czy odwołać czy też nie.
Większość osób w przypływie desperacji wysyła CV gdzie popadnie.
Potem dostają telefon, i w chwili szczęscia mówią, że chcą się spotkać.
Po odłożeniu telefonu, wchodzą w ogłoszenie na które wysłali CV, analizują, wchodzą na stronę firmy i czytają opinie.
Dochodzą do wniosku, że to ich nie interesuje jednak, że jednak to jakaś akwizycja, call center.
I pojawia się problem. Iść czy nie iść?
Iść bo może jednak to nie to o czym się myśli, nie iść bo straci się czas.
I problem co ze spotkaniem?
Odwołać? Przełożyć na inny dzień? Co powiedzieć?

A co wy robicie?
Pamiętam, że miałam kilka takich sytuacji.
Po telefonie sprawdziłam firmę. Przeczytałam bardzo dużo negatywnych opinii.
Oczywiście się zraziłam.
Kilka razy zadzwoniła, że jednak nie przyjdę, a kilka nie.
Chociaż lepiej o nas świadczy to jak napiszemy, albo zadzwonimy i powiadomimy o tym, że nas nie będzie
Z drugiej strony, czy oni w ogóle pamiętają z kim się umówili?
Oni do nas nie oddzwaniają po rozmowie, chociaż czekamy a my mamy ich powiadamiać, że nie przyjdziemy?
Jednak wychodzę z założenia, że nic nie tracimy pisząc czy dzwoniąc, zwłaszcza że nie wiadomo czy kiedyś nie spotkamy gdzieś tego rekrutera w innej firmie do której będziemy aplikować. A pozatym nie zniżajmy się do ich i tak już niskiego poziomu ;)

Przypomniała mi się sytuacja z tamtego roku.
Byłam na rozmowie w jednej z firm, już nawet na 2 etapie.
Dostałam informację, że mam przyjść do pracy tego i tego, i wtedy podpiszemy umowę itd.
Znałam warunki pracy oraz płacę - nie była ona za ciekawa, ale zgodziłam się gdybym nie miała innej perspektywy.
W tym samym czasie byłam też na 2 innych rozmowach, i z jednej z tych firm odezwali się do mnie.
Proponowali mi o wiele lepsze warunki. Więc wybrałam korzystniejszą dla mnie ofertę, przeprosiłam, podziękowałam.
Następnego dnia dostałam odpowiedź, że jestem niepoważna i podobne tego typu rzeczy.
Człowiek grzecznie informuje kilka dni wcześniej, i zamiast odpowiedzi że dziękują za informację dostaje takie coś.
Przepraszam, ale chyba nic z nimi nie podpisywałam i do niczego się nie zobowiązywałam.
A jak to firmy robią tak, że zatrudniają ludzi na słowo oni przychodzą i dowiadują się, że pracy nie ma to dobrze?
Cieszę się, że nie skorzystałam z ich oferty, bo patrząc na odpowiedź jaką dostałam to nie chciałabym tam pracować.


3 komentarze:

  1. Sam mam do czynienia z takimi telefonami. Teraz strasznie wybieram oferty. Jest ich bardzo mało, a na odpowiedź czasem czekam miesiąc.
    Nie warto chodzić na rozmowy, których się nie jest pewnym. Po pierwsze strata naszego czasu (chyba że chcemy zobaczyć jak rozmowa wygląda i się na nich uczyć). Po drugie na pewno i tak z takiej oferty nie skorzystamy, a warunki będą śmieszne.

    Fora dyskusyjne, mają rąbek prawy wszystko zależy, na kogo trafimy chodzi tu o większe firmy i oddziały.

    Jeśli dojdzie już do podjęcia decyzji, że jednak nie pójdziemy na rozmowę po prostu ją odwołaj. To nie boli w końcu oni też, dzwonią do nas mówiąc, że nie spełniliśmy ich oczekiwań i jakoś nie płaczą na tym pkt.
    Boisz się jak nas pewnie ocenią. Ktoś kiedyś mi powiedział, że mam już opinię w świecie pracy, słyszeli o mnie o moim podejściu do pracy rozmowie itd...

    Jak to usłyszałem przejąłem się. Dopytując się szczegółów okazało się,że rozmowa była x czasu temu, a nazwy firmy mi nie podali. Co można było wywnioskować. Rozmowa była to pewnie jak jeszcze studiowałem i jak pracodawca pytał się o zarobki to czasem w prost się pytałem. Pan/Pani za 1000 zł wyżyje mając rodzinę. To że jestem studentem nie oznacza, że już rodziny nie mam. Na to zawsze dostawałem pytanie zwrotne "A MA PAN ???" Nie ale to o niczym nie świadczy.

    Kolejna kwestia takiej opinii. Firma była bezczelna, i zapewne jak tobie odpowiedziała "JAK TAK PANI MOŻE ROBIĆ" - przecież papiery podpisujemy w pierwszym dniu pracy, a nie wcześniej ( i czasem okazuje się, że przychodząc do pracy takiej pracy nie posiadamy a rozmowy nie było).
    Ostania rzecz najczęściej stosowana to mobing psychiczny. Przestraszyliśmy się po prostu takiej opinii i staramy się udowodnić, że tak nie jest jak nas opisują w społeczeństwie.


    Reasumując nie ma co się obawiać rezygnacji z rozmowy, czasem szczerość i odwaga bardziej się opłaca. Pracodawca to doceni i zaoferuje coś lepszego, by nie przejść do konkurencji, albo przekonamy się jaka jest ta firma i praca w niej. Choć mówią, że wredny i wymagający szef jest dobrym szefem. Pamiętajmy jednak nie dajmy się podejść i zwieść pozorom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na prawdę było tak, że Ci powiedzieli, że znają ocenę Twojej osoby od innej firmy?
    No to nieźle.

    Ja też wychodzę z założenia, że jednak lepiej zadzwonić, czy napisać, bi nigdy nic nie wiadomo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Było tak , ale tylko od tego jedynego pracodawcy to usłyszałem, a zawsze staram się wypaść jak najlepiej wiec jedynym rozwiązaniem to zapewne ściema.

    OdpowiedzUsuń